wtorek, 1 stycznia 2013

Życzenia noworoczne!

Tak w sumie, trochę spóźnione te życzenia, ale liczy się gest... Ogólnie to nie chcąc zamęczać dziewczyn noworocznym marudzeniem, ponarzekam sobie tutaj... Ogólnie, jak już zauważyła Agata w megasłodziaśnych życzeniach, za które bardzo dziękuję, ten rok będzie okropny. Przewiduję, że będzie to rok niespełnionych marzeń, zawodów życiowych, utraconych ambicji i w ogóle pełen tragedii. Także więc, życzę wam wszyscy czytelnicy (o ile jacykolwiek w ogóle są), aby ten rok był po prostu lepszy niż poprzedni. Bądźcie zadowoleni z życia, oby to co robicie było dla was satysfakcjonujące i w ogóle niech wam się wiedzie jak najlepiej. Pamiętajcie, że dostajemy tyle dobrego ile z sami siebie dajemy (co tłumaczy dlaczego moje życie wydaje się być ostatnio chujowe). Także więc moim postanowieniem noworocznym jest bycie dla innych milszą, w nadziei, że inni będą także milsi dla mnie. Bo wiecie ja raczej jestem interesowną osobą i nie robię niczego bez powodu. :P Tak wiem altruizm u mnie leży, no ale co poradzę...
Także ogólnie wszystkiego najlepszego w 2013 roku.
A takie PS jeszcze. Też macie wrażenie, że ludzie mają mega ciśnienie na wstawianie zdjęć z sylwestra???
O co w ogóle chodzi? Mam wrażenie, że w umysłach ludzi rodzi się zdanie: "Muszę wstawić zdjęcia z sylwestra, bo jeszcze ludzie pomyślą, że się dobrze nie bawiłem, albo co gorsza, że siedziałem w domu!!!!"
No cóż, to byłoby straszne i zrujnowało Twoją reputację :P Ogólnie rzecz ujmując brzmię jak stara zgorzkniała baba, ale jakoś tego nie ogarniam...

Radość



   1 stycznia chyba nadal nadaje się na składanie życzeń. Nie lubię nowego roku. Przede wszystkim dlatego, że za trzy dni mam urodziny i znowu będę starsza, co jest strasznie irytujące. Drugim powodem są denerwujące ognie sztuczne oraz powszechna uciecha ludzi pt. "przeżyliśmy kolejny rok, jebnijmy fajerwerka i urżnijmy się do nieprzytomności bo tak się robi". Nasz sylwester był małoalkoholowy i zawiadamiam z radością, iż dziś rano czułam się dobrze - bez kaca witałam dzień z uśmiechem na ryjku.
   Podejrzewam, że moim postanowieniem noworocznym jest zdać maturę. Chociaż to bardziej życzenie. Zdać ten głupi egzamin, dostać się do Poznania na biologię. Nie zerwać po raz ósmy z moim facetem... Nie chcę być milsza dla ludzi, którzy mnie wkurzają więc pominę ten temat. Moja rodzicielka zawsze powtarzała, że dobre uczynki potem wrócą i nas nagrodzą(to samo dotyczy tych złych) ale zwykle jak zrobiłam coś bezinteresownie dla drugiej osoby to ta kopnęła mnie w dupę i wbiła przysłowiowy nóż w plecy. Tego wam nie życzę. 

Niech dla was rok 2013 będzie lepszy niż 2012. Hej, nie zapowiadają końca świata - jest nadzieja!

Yuzu zwana Agatą
   

Happy birthday my npncż!

Radoszko, to jest post do Ciebie.
I tak, to ckliwe ale zajebiste zarazem, o.

   Wczoraj była osiemnastka i wspólny sylwester i nie miałam czasu napisać aczkolwiek błagam o wybaczenie i mam nadzieję, iż je otrzymam. Napisałaś mi niezwykłe życzenia na moje urodziny, któ®e jeszcze nie nastąpiły a ja siedzę cicho... ooo nie, to się zmieni!
 
   W sumie tyle się znamy i wszystko co miałam do powiedzenia - powiedziałam już wczoraj. Ale napiszę tylko megackliwe wyznanie i nie będę truła.
   Mam nadzieję, że w okresie studiów będziemy się widywać i nie zaczniemy się olewać jak robią wszyscy ludzie dookoła. W końcu ciężko będzie zastąpić dzielenie się bucowatością jakimś hipsterem z Poznania czy Bydgoszczy, nie? Znalezienie drugiej takiej zołzy będzie ciężkie i na pewno niekompletne więc nie ma sensu. Możesz znaleźć sobie ewentualnie buca do łóżka - to Ci wybaczę.

Niech moc będzie z Tobą przez cały rok 2013. Bo wierz mi, będzie ch**owy.
Brace yourselves - matura is coming.